W projekcie pt. „Śladami Jana III Sobieskiego czyli jak wspólna historia uczy i bawi” uczniowie XVIII Liceum Ogólnokształcącego z Zespołu Szkół nr 5 w Szczecinie uczestniczyli chętnie, bo czuli się wybrani. Ich nauczycielka polonistka i psycholog rozmawiała z uczniami kreatywnymi, odpowiedzialnymi i chętnymi do społecznej pracy. Ci co się zgłosili i zostali zakwalifikowani, uczestniczą w podobnym projekcie, realizowanym wspólnie z młodzieżą ze Lwowa, już po raz drugi. Przed dwoma laty realizowali projekt o tematyce teatralnej. To wtedy obiecali sobie, że trzeba zrobić następny. Wyjazdy, rozmowy, poznawanie innej kultury, wszystko było interesujące i jak się okazało, wymagało miesięcy wspólnej pracy.
Po obu stronach (szczecińskiej i lwowskiej) było po 20 osób, dzielili się na sześcioosobowe grupy i wspólnie pracowali, rozmawiali, przeglądali stare ryciny, albumy XVII. wiecznego malarstwa, czytali fragmenty opracowań historycznych. Najpierw szczecinianie pojechali do Lwowa i zwiedzali jego okolice. Po kilku miesiącach (we wrześniu tego roku) lwowskich kolegów i koleżanki zaprosili do Zakopanego. Znów rozmowy o historii, kulturze sarmackiej, wspólne wycieczki w góry, do Krakowa i okolic. Wreszcie szycie strojów z epoki , damskich i męskich. Nie ze szlachetnych aksamitów i jedwabiów czy złotogłowia, ale z prześcieradeł, firanek czy zasłon. Wykonywanie peruk i warkoczy. Do tego barwne makijaże Później pokaz na górskiej łące - prawdziwa sesja zdjęciowa.
Wziął igłę do ręki i … uszył
- Nigdy w życiu nic nie szyłem, szczerze mówiąc nie miałam igły w ręku, ale jak trzeba było to z igłą się zaprzyjaźniłem i uszyłem ręcznie kostium – wspomina jeden z licealistów. Był to stój sarmacki mocno nowoczesny, ale wszystkim się podobał, a zwłaszcza wykonawcy. Inni z igłą nie mieli problemów, więc także szyli kostiumy. Kto nie chciał szyć, robił makijaże, był modelem, obsługiwał projekt medialnie. PR – owcy robili zdjęcia, założyli blog (POL-UKR-owanyJ3S.blog.spot.com) a na nim publikowali najświeższe relacje), inni pomagali w organizacji i logistyce. Nikt się nie lenił, każdy robił coś, bo pracy było dużo. Jedna z licealistek miała wcześniej załatwioną pracę zarobkową , gwarantującą dodatkowe pieniądze, ale praca w projekcie była ważniejsza. Zrezygnowała ze zlecenia i dodatkowych pieniędzy, mówiła o tym bez żalu. Kto nie umiał szyć wykrawał poszczególne części strojów przygotowywał ozdoby np. kwiaty z materiału ,czy girlandy. Kilka osób zgłosiło się do roli modeli i cierpliwie znosiło wielogodzinne przymiarki , wszystko wynagrodził im publiczny pokaz .
Listy wiszą na korytarzu
Kolejnym elementem projektu, też zrealizowanym w Zakopanem , było pisanie listów. Skoro Jan III Sobieski kreślił płomienne listy do swojej ukochanej Marysieńki , oni uznali, że to fajne i trzeba spróbować. Eksperyment się powiódł: na czerpanym papierze chłopcy i dziewczęta napisali kilkanaście listów mocno zaangażowanych. Ich język nie był sensu stricte barokowy , ale stylizowany na barok. Uczucia ludzkie zarówno te w Janowych listach przesyłanych z pól bitewnych , jak i w listach uczniów pisanych Anno Domini 2018, pozostały te same : głębokie, szczere i prawdziwe. – To była zabawa i poszerzanie wyobraźni , teraz inaczej się pisze, jeśli w ogóle ktoś jeszcze pisze listy. Licealiści posługują się przekazem elektronicznym , nikt z nich nie tylko że na papierze czerpanym , ale na żadnym papierze listów, a zwłaszcza miłosnych nie pisze. – My się inaczej teraz porozumiewamy, obsługujemy kontakty przez social media. Dziś listy stworzone w trakcie projektu wiszą, przypięte klamerkami na sznurze specjalnego wieszaka na szkolnym korytarzu w budynku ZS nr 5, każdy może przyjść i poczytać, ich autorzy także, bo jak (potwierdzona) plotka szkolna głosi, co najmniej jedna para z tych listów się narodziła. Jeden z listów kończy się wyznaniem :
„ … Kochana, bez Ciebie czuje się jak rycerz bez miecza
Jak kwiat pozbawiony płatków…”
Historia, która łączy (wiele rzeczy)
- To taka nieszablonowa forma nauczania historii przez zabawę – wyjaśnia nauczycielka Kinga Maciaszczyk. Mam wspaniałych, kreatywnych i chętnych do pracy uczniów, którzy wykazują duże zaangażowanie i odpowiedzialność. Mają szerokie zainteresowania i nie unikają dodatkowej pracy.
Dyrektor ZS nr 5 Mirosław Żylik wyjaśnia, że w szkole zawsze się coś dzieje, bo to ich kolejny projekt, zrealizowali już dwa projekty edukacyjne z litewskimi rówieśnikami, jeden z Białorusią i dwa z Ukrainą . Wszystkie dotyczyły wspólnej historii . - Trzeba rozmawiać, trzeba się poznawać, bo najważniejsze w tym są nie nagrody , osiągniecia czy jakieś medale, ale najważniejszy jest człowiek . Nasi uczniowie dzięki pracy nauczycielki p. Kingi są przygotowani do życia społecznego , mają szerokie horyzonty, odwagę w podejmowaniu różnych zadań. Poprzez współpracę w takich programach można kształtować mądrych i aktywnych obywateli.
Integracja ? Nie ma problemu
Polscy uczniowie opowiadają o swoich rówieśnikach z lwowskiej szkoły im. Marii Magdaleny. - Dużo rozmawialiśmy, oni chcą do nas przyjechać na studia, nie ma żadnej bariery językowej, wszyscy mówią lepiej lub gorzej po polsku , bo w rodzinach mają polskie korzenie. Czego szczecinian te spotkania nauczyły ? Odpowiadają, że współpracy w grupie, tolerancji, odpowiedzialności i solidności , bo wszystko musiało być dobrze zrobione. Tak jak w dorosłym życiu. Oprócz tego razem poznawali historię , tę naszą wspólną. A wracając do integracji to wielu uczestników projektu z uznaniem mówiło o Julce Dąbrowskiej. Ich niepełnosprawna koleżanka poruszająca się na wózku włączyła się od początku w projekt. W Zakopanem była mentorem d.s. makijażu, zajmowała się malowaniem barokowych makijaży wykazując się pomysłowością i talentem, promieniując optymizmem i pogodą ducha imponowała zaradnością i pozytywnym myśleniem. Julia wyjaśnia , że po prostu wszyscy jej pomagali i nie wyobraża sobie, by mogła zachowywać się inaczej.
Projekt pt. „ Śladami Jana III Sobieskiego czyli jak wspólna historia uczy i bawi” jest finansowany z funduszy Polsko – Ukraińskiej Rady Wymiany Młodzieży i z dotacji Ministerstwa Edukacji Narodowej.
O realizacji projektu opowiadali uczniowie szczecińskiego Zespołu Szkół nr 5: Sara Czarnecka , Kuba Krzemiński, Dorota Mańka, Dawid Słowiński, Jakub Ratajczak, Tobiasz Sobczyński, Ula Majewska, Karina Krajka i Julia Dąbrowska ,polonistka i psycholog oraz koordynator projektu – Kinga Maciaszczyk, a także dyrektor Zespołu Szkół nr 5 - Mirosław Żylik.
Tekst: H. Kwiatkowska
Foto: archiwum ZS nr. 5