Maluje portrety, bo twierdzi, że jakoś mu wychodzą. Znany szczeciński lekarz dr n.med. Mieczysław Chruściel zaprezentował 21 najnowszych portretów swoich kolegów po fachu. Zostały wyeksponowane na I piętrze holu Rektoratu Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Rybackiej . Wystawę otwarto 17 października, a przybyli na wernisaż goście to tzw. kwiat szczecińskich medyków. Nie zabrakło także zaprzyjaźnionych malarzy, dziennikarzy i fotografików. Portrety przedstawione na wystawie to twarze wyraziste, intrygujące i z pewnością przykuwające uwagę widzów. Twarze kobiet i mężczyzn, namalowane na płótnie delikatnymi pociągnięciami pędzla, w technice olejnej. W jego dotychczasowym dorobku twórczym znajduje się ponad 300 obrazów w tym 200 portretów lekarzy głownie praktykujących w Szczecinie. Dr. Chruściel mówił o sobie, ze jest jedynym znanym sobie lekarzem, który portrety kolegów wcześniej powiesił w swoim domowym salonie. Autor podpisujący się na nich jako „malarz z Łaski Bożej”, wyjaśnił, że malowanie obrazów wymaga cierpliwości, dobrej kondycji i dobrego zdrowia. Skromność lub przekora nie pozwoliły mu powiedzieć o dobrym rzemiośle malarskim. Goście wernisażu mogli je podziwiać, gdy zwiedzali znajdującą się obok (na co dzień mało dostępną) Salę Senatu PUM. Znajduje się w niej poczet rektorów PUM pędzla M. Chruściela.
Wernisaż w budynku przy ul. Rybackiej uświetnił swoimi utworami, wykonanymi "ma żywo” prof. Jacek Rudnicki, a cała wystawa odbyła się w ramach imprez i wydarzeń z okazji 70. lecia Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.