Jazz i Skaldowie to na pozór dwa gatunki muzyki, które nie mają ze sobą nic wspólnego.

Rozbudowana harmonia, pomysły aranżacyjne braci Zielińskich i melodyka sprawiają, że takie utwory jak: „Prześliczna wiolonczelistka”, „Medytacje wiejskiego listonosza”, czy też „Z kopyta kulig rwie” pod piórem aranżera jazzowego i z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej, stają się standardami rodem z Broadwayu, niczego nie tracąc na swoim wcześniejszym uroku.

Kilka dni temu w filharmonii szczecińskiej odbyła się premiera utworów z repertuaru zespołu „Skaldowie" pochodzących z płyty Wojciecha Gogolewskiego pt. „Medytacje wiejskiego listonosza jazzowego” z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej. Wcześniej utwory prezentowane w „Sali Złotej” w Szczecinie trio Gogolewskiego grało bez orkiestry symfonicznej. Premiera płyty odbyła się rok temu.

Z lekkim niepokojem publiczność szczecińska oczekiwała na ten koncert, gdyż w Szczecinie odbyła się premiera z orkiestrą symfoniczną a nikt wcześniej o taki eksperyment muzyczny nie pokusił się. Napięcie potęgowała pierwsza część koncertu, w której Gogolewski zaprezentował 10 miniatur muzycznych pt. „Ul. Piotrkowska”. Kanwą do stworzenia miniatur, była słynna ulica Piotrkowska w Łodzi, jej klimat, okna wystawowe i historia. Wprawdzie pierwsze takty wskazywały, że miniatury będą trudne w odbiorze, jednak już kolejne ilustrowały klaksony pojazdów, sygnały policyjne, ruch uliczny i wieczorną melancholię świecących się latarń. Zatem Łódź pokazana inaczej i to zupełnie udanie. Druga część koncertu, to już tylko Skaldowie na jazzowo. Odważnie z ciekawymi solówkami gitarzysty basowego i perkusisty no i sam Gogolewski grający na fortepianie dyrygując orkiestrą.

Do zagrania Skaldów na jazzowo przygotowywałem się 10 lat. Raz coś napisałem, potem pomysł odłożyłem i znowu wracałem. Kiedyś, zebrałem się w sobie i postanowiliśmy z kolegami nagrać płytę i udało się. Utwory wybierałem sam. Po wstępnym nagraniu materiał wysłałem Andrzejowi Zielińskiemu i pomysłem był zachwycony. Wcześniej, ktoś próbował robić Skaldów na ludowo, jednak ten pomysł nie przypadł mu do gustu a moją koncepcję zaakceptował i z entuzjazmem mnie pobłogosławił. Po kilku miesiącach osobiście stawił się na premierze. Był zachwycony i tak z utworami Skaldów ruszyliśmy w Polskę. Graliśmy w Teatrze Starym, Studio im. Agnieszki Osieckiej, w Studio im. Lutosławskiego i w klubach. Po pewnym czasie zdecydowałem się by trio połączyć z orkiestrą symfoniczną. Zapisałem ponad tysiąc stron nut na orkiestrę i wyszło zupełnie przyzwoicie. Z premiery w Szczecinie jestem zadowolony. Orkiestra zagrała z jazzowym fellingiem i wyczuciem. Słowa uznania należą się pani Dorocie Serwie, szefowej Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie za to, że nam zaufała i zdecydowała się na premierę czegoś, czego nikt w Polsce wcześniej nie zrobił. Pozwoliła nam zmierzyć się z legendą. Bardzo jesteśmy zadowoleni - mówi Wojciech Gogolewski, pomysłodawca i wykonawca przedsięwzięcia pt. „Medytacje wiejskiego listonosza jazzowego”.

Pomimo, że zespół „Skaldowie” koncertuje i ma się nieźle za sprawą pomysłu Wojtka Gogolewskiego jego repertuar zmienia się w klasykę. Już samo wybranie utworów tego legendarnego zespołu przez wybitnego polskiego jazzmana, świadczy o tym, że utwory są wartościowe, ciekawe od strony muzycznej. Aranżacje przydały blasku i ciekawego nowego brzmienia utworom, które wychowały pokolenia. Czas by Skaldów nagrać na płytę z orkiestra symfoniczną. Co na to Wojciech Gogolewski? Czekamy.

Tekst i foto: Andrzej Wiśniewski

Piosenki Skaldów zagrali:
Orkiestra Filharmonii w Szczecinie
Wojtek Gogolewski - fortepian
Paweł Pańta - kontrabas, gitara basowa
Adam Lewandowski - perkusja