benefis andrzej tomczak

20.12.2019 - Jerzy Pobocha, doktor nauk medycznych, wybitny specjalista z dziedziny psychiatrii, biegły sądowy, także wykładowca akademicki, Jest znanym szczecińskim psychiatrą, najczęściej chyba występującym we wszystkich stacjach polskiej telewizji psychiatrą sądowym.  

 

Jest znanym szczecińskim psychiatrą, najczęściej chyba występującym we wszystkich stacjach polskiej telewizji psychiatrą sądowym. Gdy tylko dochodzi gdzieś w kraju do głośnych zbrodni, dziennikarze wszelkich mediów wydzwaniają do niego z prośbami o komentarz, wyjaśnienie sprawy, którą często trudno zrozumieć zwyczajnemu człowiekowi. Jerzy Pobocha, doktor nauk medycznych, wybitny specjalista z dziedziny psychiatrii, biegły sądowy, także wykładowca akademicki, miał niedawno swój benefis w szczecińskiej Książnicy Pomorskiej współorganizowany ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy RP „Pomorze Zachodnie”.

Badacze dusz - mówi się o lekarzach psychiatrach. Można powiedzieć nawet, że są swego rodzaju lekarzami pierwszego kontaktu, bo przecież wiele schorzeń ciała zaczyna się od choroby duszy. I ten temat dominował podczas wieczornego spotkania w Książnicy prowadzonego przez szczecińskie dziennikarki Annę Kolmer i Helenę Kwiatkowską; wiele uwagi poświęcono duszy przestępcy, bo jest to dziedzina dra Jerzego Pobochy. Była więc mowa o niuansach pracy psychiatry sądowego, jej nieznanych powszechnie, a jakże ekscytujących aspektach i niebezpieczeństwach czyhających, nie tylko ze strony bandytów. W latach 80. ub. wieku ktoś czynił starania, żeby doktor Pobocha trafił do więzienia. Ile trzeba mieć odwagi, żeby przeciwstawić się różnym środowiskom stając po stronie prawa i zwyczajnej ludzkiej uczciwości? Tak było, gdy zaczął razem z innymi specjalistami zwracać m.in. uwagę na dziwnie częste przepustki wydawane bandytom w szpitalach psychiatrycznych, które były dla nich schronieniami. Wychodzili i robili dalej swoje, spokojni, bo mieli „żółte papiery”. Wreszcie odpowiednie władze zabrały się za to, także za niektóre osoby z personelu szpitali w kraju i niektórych ordynatorów. A komu, jak nie wielu aresztowanym przestępcom naraził się wydając orzeczenie, że zwyczajnie symulują? A oni przecież tak doskonale opanowali tę sztukę.

- Uczyliśmy się razem rozeznawać symulacje - przypomniała dr Ewa Kramarz, też znany psychiatra. Skończyła się pewnego razu epidemia „depresji utajonej”, na którą zapadali nasi mafiosi.

A polska nieustannie odradzająca się mafia to osobny rozdział pracy doktora Pobochy, o której można długo opowiadać. O swojej współpracy z bohaterem tego wieczoru mówiła dziennikarka śledcza Ewa Ornacka, autorka książki „Zrozumieć zbrodnię”, która jest długą rozmową obojga na temat chorych dusz. Usłyszeliśmy poza tym, o wielu innych ciekawych przypadkach, z którymi psychiatrzy sądowi mają do czynienia, m.in. próbach manipulowania nimi, wpływania na ich opinie, o wyrokach opieranych tylko na tezach biegłych „z listy”, traktowanych jako wyrocznie. Także o pojawiających się nowych zagrożeniach, zjawiskach, które powinny zaniepokoić odpowiednie instytucje oraz władze. Do nich należy powiększające się zjawisko zaburzeń psychicznych wśród dzieci i młodzieży. Brak odporności psychicznej spowodowanej różnymi aspektami, czy uznane już za nałogi - telefony komórkowe i komputery. Życie - młodych i starszych - spędzane pod absolutną władzą internetu, wpędza w choroby fizyczne i psychiczne. Do tego dochodzą jeszcze tzw. dopalacze; coraz więcej mamy w Polsce psychoz i przestępstw popełnianych pod ich wpływem. W Ameryce reguluje to przepis mówiący o tym, iż osoba popełniająca przestępstwo będąc pod wpływem dopalaczy, miała wcześniej zdolność do przewidzenia, co może się stać po ich zażyciu, więc odpowiada za to przed sądem. U nas jest to problem wciąż do rozwiązania.

Benefis z dr Jerzym Pobochą przebiegł bardzo szybko, tak ciekawe było to spotkanie. Wspomnijmy jeszcze, że pan doktor jest autorem 71 prac w pismach recenzowanych i 194 referatów wygłoszonych na krajowych i międzynarodowych konferencjach, autorem podręczników, w tym kodeksu etycznego biegłego sądowego. Obecnie zaczął prace nad bardzo ważną książką - psychiatrią sądową dla prawników. Będzie to bardzo potrzebny praktyczny podręcznik. I nadal śpieszy z pomocą wyjaśniając, tłumacząc, analizując trudne problemy i pomagając pacjentom w swoim gabinecie lekarskim. Stosuje terapię śmiechem, jak powiedział, opowiada swoim pacjentom dowcipy. To też leczy duszę, w organizmie uwalniają się endorfiny, a dobre psychiczne nastawienie poprawia fizyczną kondycję. „Tolerancja i śmiech” - wskazuje dr J. Poboczy na zasadę, którą się kieruje w swojej pracy i życiu.

Tekst: E. Bruska
Zdjęcia: Andrzej Wiśniewski

Benefis dra Jerzego Pobochy organizowany przez Książnicę Pomorską i Stowarzyszenie Dziennikarzy RP „Pomorze Zachodnie” w Szczecinie, prowadziły dziennikarki Anna Kolmer i Helena Kwiatkowska. Tradycyjnie miał on też piękną oprawę muzyczną, grali i śpiewali studenci Akademii Sztuki oraz uczniowie tutejszej szkoły muzycznej - Natalia Grzywacz, Kasia Druciarek, Patryk Kaźmierczak, Kuba Jóśko - podopieczni świetnej wokalistki jazzowej Jolanty Szczepaniak.

{gallery}galerie/Benefis_Jerzego_Pobochy{/gallery}